wtorek, 16 czerwca 2020

POLAK POTRAFI

*
PO WCZORAJSZEJ ROZPIERDUSZE/ROZWAŁCE
ścian w mieszkaniu mi wprost nad głową...
Noszę w sobie przekonanie, że ich własnymi rękami: Po latach działania "narkotykowego laboratorium" w strukturze użytkowego mieszkania zatopionego
- zlikwidowałem wytwórnię 
amfetaminy!!!
(03:10)
Narkotykowy wprost mi znad głowy, jednak i tej nocy, przyszedł nad moją "śpiącą głowę" 
o godzinie 03:10.
Wyrywając mnie gwałtownie ze snu (z rozpasanym sumieniem) - dla odmiany, matowym/tępym przywaleniem...
(w czym mógł mi to być tzw. huk pozorowany).
*
 *
NIE ŚPIĄC,
co do zawisu nadrannego mieszkaniowego powietrza zużytego (CO2) - kontynuowałem swoje badania, pod:
Narodowy Instytut Zdrowego Zamieszkania 
(i Oddychania)
*
Mam tu przy sobie dwa cyrkulatory/sunniki
- to biorąc z praktyki, podsumowuję sobie 
z nich wyniki.
*
 *
 *
 *
 *
 *
(10:09)
Widocznie aktywności mej za mało. Skoro w narkotykowym mieszkaniu, mężczyźnie
- "siedzieć w łazience" się zwidziało...
No cóż? Przyjrzeć się - na tacierzyńskim, +500+. 
*
 *
 *
(11:36)
Po męskiej wymianie zdań..., rusza - "dziupli narkotykowego przebicia maskowanie" - na lewej pokoju ich "C" ścianie
(wynikową - dokładnie tej, nad nocna mi głową!) 
*

*
(13:11)
Z tym głaskaczem ścian, przez chwilę znaleźli się wprost nad moją, przy komputerze będącą głową... - i, żalił się: "Jak to facet się wściekł, chcąc mu w nocy wyważyć drzwi"! "Walił tak, aż uciekliśmy do drugiego pokoju"... (dobrze to rozeznał, bo byłem gotów (za trzecim razem), gołymi rekami go zmasakrować. "On, albo ja", trzeciego dnia...).
*
(16:30)
Z innym męskim głosem, trwa tam już ponad pół godzinna rozmowa, w której odbieram w tonacji znaczne osób mówiących zróżnicowanie - od płynnej relacji, do, nerwowe ściszanie...
*
*
*
 *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz