(12:14)
Wracam z zakupami..., i przy windach...: WNG (wielki narkotykowy gonzo), córeczkę blondyneczkę (z mężem)
- nawet była miła, skoro mi się ukłoniła
- nawet była miła, skoro mi się ukłoniła
(plecami do ściany, schowawszy się za chłopa:
"To jest ten (rozpoznała)"...
- odbiwszy danego
im kopa!
"To jest ten (rozpoznała)"...
- odbiwszy danego
im kopa!
*
https://ostatniamatnia.blogspot.com/2020/06/sowika-unika.html
*
Dywan do prania z metką przemycę jak niespełnioną
swą obietnicę...
*
*
https://ostatniamatnia.blogspot.com/2020/06/sowika-unika.html
*
Dywan do prania z metką przemycę jak niespełnioną
swą obietnicę...
CZYTAJ:
Nie doszło mi do nocy trzeciej, i na potrzebę w niej mej interwencji (w uszach dzwoni: Albo ja? - albo oni!). Czyli do zamierzonego przeze mnie staranowania drzwi do wskazywanej tu wytwórni amfetaminy! W czym to czekam, na działanie służb w tej materii... (a dywan? - dywan rzeczywiście oddałem do pralni chemicznej).
* *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz