poniedziałek, 8 czerwca 2020

ŻEWNY, TEKST PEWNY

("pofrunął" 16-to latek)
*
 *
JESTEM TU 3-CI MIESIĄC,
a to wieczność cała, z całodobowej chwili:
Nie słyszałem jednak - by niewolnicy narkotykowego systemu, dziecko swe bili(?)
*
Jednak, gdy tata psychopata zostawał (i nadal zostaje) z nim sam, a całodobowa wytwórnia narkotyków na niego czekała: Do ciemnicy łazienki chłopczyka pakował, bądź szafy komandor (a nawet i narzucając kołdrę na jego łóżeczko! - to dziecko panicznie tego wszystkiego się bało, i od miesięcy po wiele godzin dziennie w niebo głosy wrzeszczało!!!)  Ponieważ w czynnościach zalew tworzenia i mieszania chemikaliów (tudzież i się komunikowania zewnętrznego), dziecinka własna mała, wybitnie mu przeszkadzała...
*
WYBIEG - NO CÓŻ?
"tacierzyński" + produkcja narkotyków + 500 plus!!!
*
NIE KOŃCZĘ,
skoro domniemam, że ładował też w niego (za zgodą matki psychopatki, by dziecko to stale mu spało)
- środki odurzające...
*
PREZENCJA:
Na zewnątrz układni, nieomal ładni, mili - co w narkotykach się zatopili. I dziecku (ale i mnie, sąsiadowi pod nimi zamieszkałemu), gehennę stworzyli!
*
DLA MAFIJNEGO WYNIKU:
Z mieszkania, narkotykowego laboratorium
- w techniczno/technologicznym majstersztyku.
*
(07:16)
Słyszę płaczącego Gaworka, ale "zza 7 góry i rzeki"...
*
(08:11)
Będąc już samemu, konferował (tata psychopata), to i słyszę Gaworka z jego żałosnym mmmuuuuu, mmmmuuu, mmmmuuuuu... - z okapturzonego kołdrą łóżeczka, w ich pokoju "B"
(czyli? Tłumiąc tym, co miał na stanie - wziął się za ponowne dziecka katowanie...).
*
(11:04)
Siedząc w zupełnej ciszy przy komputerze...: Słyszę w drobnym kwileniu (w ich pokoju "B"), Gaworka - do którego od razu (dzisiejszego dnia) podbiega tata/psychopata. Nie wiem, jak to robi, ale dziecko się uspokaja - w czym z doświadczenia własnego (dzieci i wnuk) wykluczam, że dziecko, "nic innego nie robi, tylko śpi całymi dniami"(?) Porównaj to z mym wpisem na godz. 08:11 (a było jeszcze 2 miesiące temu, warknięciem/wrzaskiem: "Uspokój się, bo pójdziesz do...!". Czyli, być może ciemnicą go zastrasza?).
*
SĄSIEDZIE:
Beczka, i śledzie, bez daty - co trafił się w niej parchaty...
*
(12:03)
Z jakiegoś powodu, dziecko to (na krótko, ale) zapłakało: Łapiąc powietrze, płakało i czkało!
- jakby buźkę mu (zewnętrznie), potwornie
coś blokowało?
(tak, tata/psychopata - jest przy nim, i zabawia go teraz).
*
(12:21)
Ciężkie buch buch buch, oddalił się, i dziecko zaczyna ponownie płakać - ale już inaczej.
Wrócił, jest przy nim 
- ...a zalewy narkotykowe czekają!?
A już ci - "Wielki narkotykowy Gonzo", mu nie odpuści!
(tup tup tup po suficie mi przemyka, to chyba uwolnił chłopczyka?)
*
TO TYLKO MOJE DOMNIEMANIE:
Że ci ludzie w układzie, od "WnG" (= mafiozo = naczelny gangster!), dostali to mieszkanie (tak czy siak) w użytkowanie - za narkotyków produkowanie!!!
Kilkanaście dni temu, był tam (jest to ujęte w tej kronice), i tonem nakazowym: "To trzeba przeprofilować. Zrobimy tak..." A  Gaworka tata/psychopata, Ony? Ok..., tak, tak... - w ukłony!
(18:46)
Tata/psychopata (całodobowy narkotykowy), po 2+1 miesiącach ku dziecku "bandyckiej gangsterki" (i wiesz, że tej porannej dzisiaj też). W życiu bym nie przypuszczał, że od ok. 2 godzin - potrafi Gaworkowi wytańczyć i wyśpiewać aż tyle dziecięcych piosenek?
*
DO NOCNEGO, O CZYM WIESZ
(które przełożyło się na dzień, z katowaniem chłopczyka):
"Albo ja, albo oni" - założyłem swój test.
*
(21:06)
Zadzwonił mój telefon w łazience... - kobiece, biegiem po mym suficie, chyba do w ich będącego Onego (nocnego już narkotykowego), na prędce(!)
*
(21:45)
Wszedłem na siusiu, i umyć ząbki, w łazience (gdzie mam otwarty wgląd do instalacyjnego) - wraz z dymem Ony (już teraz nocny narkotykowy), 
łeb w kanał miał wsadzony!

(05:11)
CZWARTA,
to ta godzina - od której nocny narkotykowy mój świt rozpoczyna... (o czym wiesz, że dziś też).
*
 *
 *
Z CAŁUSKA:
Też o to, że "odwalam czarną robotę" na dziś 
- jak za Komorowskiego i Tuska.
*
 *
 *
 *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz