poniedziałek, 22 czerwca 2020

W RÓŻU, MGŁA NA OSIEDLA PODWÓRZU

*
 *
(03:03)
Pionek, "nocny narkotykowy" na tacierzyńskim, +500+ = dziecku tata psychopata (+ szereg osób z produkcją narkotyków tu związanych) - przywalając kanapą, przyszedł mi nad głowę o godzinie 02:05. Gdzie po mojej dwukrotnej akcji nocnej na tamto mieszkanie (udokumentowanej w tej kronice), dzierżę przekonanie graniczące z pewnością: Że po 12 latach skrywanej mieszkaniowej (głównie nocnej) działalności - w noc na 17 czerwca br., rozwaliłem im narkotykowe laboratorium! Za czyn ten, się nie chwalę - lecz ganię "krawężnikową policję", = tą, która podała mnie do sądu "za bezpodstawne zgłoszenia" (z szerokimi jej nieudolnościami), wylewając swe żale. No cóż? - przyklasnął takowemu Komorowski i Tusk. To tylko w tym bloku, mafia rodzinno sąsiedzka, zorganizowała (wg mnie), w takim majstersztyku techniczno/technologicznym - jeszcze dwie kolejne takież same mieszkaniowe wytwórnie!
 *
https://www.youtube.com/watch?v=fhw117j7LLg
*
(04:25)
Narkotykowy, nie mogąc znaleźć sobie miejsca (po z lat urządzanym gnoju)... - łazi i teraz (co określa mój sufit), 
z pokoju do pokoju...
*
Za kilka dni, skończy 
(po rozpierdusze ścian, którą im, likwidując narkotykową wytwórnię, spowodowałem), 
 przebudowę (remont), żegnając się z wtorkiem 
- to wróci tu Lalunia (matka psychopatka), 
z synkiem Gaworkiem.
Chyba, że lecząc "dzielnicy rany" - w tym czasie, zakują go (jak i kilku innych) w kajdany(?)
*
 *
za posiadanie - 3 lata
za produkcję i handel - do lat 12 

*
WIESZ JUŻ WIĘC,
dlaczego poprzewracali tam (w tym głównie tą lewą w ich pokoju C) ściany? - by na "gorącej wytwórni" 
nie został złapany...
*
(09:04)
Sam, i jest na górze, słyszę po krokach na swym suficie, Onego (bezrobotnego narkotykowego na tacierzyńskim, +500+ = tata psychopata), tam się przemieszczanie 
- co zachowuje "ciche skradanie"...

(10:12)
Obcego gości - albo dla (remontowego) celu, albo 
dla (narkotykowych) mdłości? (11:40 - jadą po ścianach na dwie ręce...).
*
 *
(20:06)
W "pogłosie" remontowanego mieszkania, przyjmuje tym razem dudniący głos - co ma mu wiele do nakazania...! (donośny, co dudni na podkręcony regulator - m/i, ..."co robimy"?, ...ok. Ten dudniący, co po wyjściu, kilka dni temu, nazwał go do żony "ch.j pie....ony..! 20:31 - wyszedł).
*
MYŚLĘ,
że to był "Wielki Gonzo" (rozpasany = pierwszy mafiozo, naczelny gangster) - który im sprzedał, użyczył 
bądź udostepnił to mieszkanie, za narkotyków
 produkowanie!!!
*
(22:40)
Ponownie prowadzi ożywioną, dudniącą dyskusję! I opowiada, hi hi hi hi - jak to o 5-tej, dzwoni u mnie budzik. Właśnie, dzwoni, ale o 05:15. Zapominając, co przez 3 miesiące robił mi nad głową pełnymi nocami narkotykami - i jak się znęcał nad Gaworkiem/maluszkiem, katując go ciemnicą szafy komandor, czy tamtej łazienki, bądź nakrywanym mu łóżkiem... Słuchać było nie miło! - jak to dziecko po kilka razy dzienne, "na cały blok" wskroś wyło!!! A gdy "pojechał po kresce" - kapele rock na cały blok, i co wiedzieć chcesz jeszcze!? (wszystko jest opisane w tej kronice).
*
 *
*
*
 *
 *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz